Jest to z pewnością najbrzydsza kaszanka w sieci i nie zasłuży na pierwszą pozycję w rankingu przepisów blogowych. Na blogu miało nie być brzydkiego żarcia, tylko eleganckie jedzenie, ale skusiłam się. Nie mogę nie podzielić się z wami tak fantastyczną kaszanką. Kuchnia vintage, w stylu PRL, podobnie jak kultowy salceson, którego pewnie nie ma już w sklepach (ach nie, jednak jest). Niech więc będzie kaszanka.
Kaszanka będzie pieczona z cebulą. Bez ziemniaków ze względów dietetycznych. Można dodać jabłka.
Jak przygotować:
- Wysyłam męża do sklepiku pani Jadzi na rogu Alei Krakowskiej i Strubiczów po dwa pęta jej wyśmienitej kaszanki (broń boże supermarket!).
- Mąż już wraca do domu z kaszanką, a ja w międzyczasie siekam w półtalarki dwie duże cebule. Podsmażam je na łyżce oleju podlewając dużo wody, żeby ograniczyć ilość tłuszczu. Robię to na starej kultowej patelni z chwiejącą się rączką, bo do nowej kaszanka nie pasuje. Mąż mówi, że patelnię trzeba wreszcie wyrzucić (ma rację).
- Uduszoną cebulę wykładam na prostokątną tackę z folii kupioną w Realu.
- Pęta kaszanki razem ze skórą kroję na grube plastry, ok. 2 cm grubości i kładę na cebuli. Cebulę daję na spód, bo jak jest na wierzchu to lubi się przypalać w piekarniku.
- Wkładam do piekarnika na najwyższą półkę, nastawiam temperaturę 200 stopni i zegarek kuchenny na pół godziny. Umożliwia mi to wykonywanie innych czynności bez myślenia o kaszance.
- Budzik dzwoni – otwieram piec. Wspaniała, absolutnie kultowa kaszanka jest zrumieniona i mile chrupiąca.
Wykładam na talerze i kładę obok kilka pokrojonych kiszonych ogórków (wyłącznie z prywatnego warzywniaka!).
Kaszankę można oczywiście smażyć na patelni, ale wtedy trzeba dodać tłuszczu i mieszać, żeby kawałki przysmażyły się z każdej strony. Mnie wtedy kaszanka się rozwala, a takiej nie lubię. Przywiera mi do patelni, którą potem trzeba myć. Dlatego wolę piec w foliowym pojemniku do pieczenia typu „Jan Niezbędny”. Folię po upieczeniu wyrzucam. Zero zmywania.
Kultowy obiad z PRL jest gotowy. Nie dodaję ziemniaków bo tuczą, ale z ziemniakami jest jeszcze lepsza.
P.S. Jest opcja z cebulą nie podsmażaną, co oszczędza nam mycia patelni i czasu. Widziałam wczoraj w tv, jak Magda Gessler piekła kaszankę. Kładła cebulę surową, nie podsmażaną. Od razu wypróbowałam. Można. Cebula nie jest tak miękka, ale też smaczna.
Najnowsze komentarze