Boże Narodzenie 2020

Na wigilię byli:

  1. Justyna z Nunem i dziećmi
  2. Ignacy

Jankowie nie przyszli ze względu na „sytuację epidemiologiczną”. Florek i Kasia zostali w Niemczech.

Menu jak zwykle, tylko z pierożkami kłopoty (jak zwykle).

Justyna upiekła, oprócz oczywiście makowca, pyszny sernik o smaku mango i tartę pekanową. Oba ciasta wyśmienite. Nuno upiekł pączki.

Zrobiłam karpia w zalewie pomidorowej wg oddajfartucha, ale nie podałam, bo było za dużo żarcia i mi nie smakował – smak ryby po grecku ale lekko kwaskowy.

Z wypasionych prezentów Jagoda dostała ode mnie laptopa, a Jaśmina maszynkę do szycia, którą prawdę mówiąc zignorowała.

Na 1-szy dzień świąt byli:

  1. Justyna z Nunem i dziećmi
  2. Tymek z Eweliną i Marysią

Przynieśli nam w prezencie wspaniałe naczynie do zapiekania i podawania potraw. Oraz sałatkę krabową i ciasto.

Menu:

pyszny pasztet, choć trochę spalony (wyszedł bardzo dobry, upiekłam go wcześniej i zamroziłam). Pyszny według mnie, bo Justynie nie smakował, mówi, że smak zbyt intensywny i za suchy.

boczek pieczony w roladzie bardzo dobry

Indyk na gorąco – było za mało, tzn. nie zostało dla Justyny do wzięcia i ledwo dla nas na obiad na 2-gi dzień świąt.

Była 1 cała blacha indyki (2 duże uda), bo Światek nie mógł więcej kupić, i to było za mało. Dlatego dokupiliśmy piersi kaczki, zrobiłam je w sosie musztardowo – miodowym i podałam równocześnie z indykiem. Ale zachwytów nad kaczką nie było, bo były dwa konkurujące ze sobą dania.

Za to kaczka smakowała Irkowi u Justyny w drugi dzień świąt i dzieci pałaszowały (dobra była!).

W pierwszy dzień świąt kiedy byli Tymkowie zdjęć nie zrobiłam.

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *