Szarlotka na kruchym cieście Menu Dorotki ***** Nr 2

AKTUALIZACJA 3 sierpnia 24 (Tymki, Leslie, Przemek).

1. Jabłka wychodzą poza rant ciasta, są wyższe niż rant ciasta (nie rant blachy, tylko rant ciasta). Czy tak może być? Czy robić wyższy rant? Ledwo te jabłka zmieściłam, a nie było pełnych 2 kg.

Może tak być, nie przeszkadza.

2. Gotowa szarlotka po wyjęciu z pieca i lekkim przestudzeniu – paski na wierzchu popękały, a i bok ciasta zaczął się sypać. Bo chyba chciałam za szybko wyjąć z blachy i ostudzić! Nawet z powrotem nałożyłam bok blachy na ciasto, żeby zachowało formę!

Nie chłodzić na siłę, wyjmować z blachy dopiero jak jest ostudzone.

3. Schłodziłam w lodówce w blaszce i pomogło, zachowało formę. Jednak przy krojeniu szarlotka lekko się rozpadała, tzn. tym razem jabłka, czyli nadzienie, wypadały. Wcześniej tego nie było. Wydaje mi się, że to od tego, że do jabłek dolałam trochę kordiału (syropu limonkowego) i nadzienie zrobiło się zbyt rzadkie.

Nie dodawać nic rzadkiego. Ale smaczek limonki był wyczuwalny, bardzo dobry.

RELACJA z pieczenia 8 czerwca 2024:

Użyłam tortownicy 28 cm, więc ciasto było trochę cieńsze, bo przepis jest przeznaczony na średnicę 23 cm. Ale i tak wyszło idealnie, czyli z tego przepisu można piec i na 28 i na 23-24 cm.

Jabłek 2 kg było trochę za dużo – trochę zostało, bo masa jabłeczna była wyższa niż rant. Dodałam trochę cynamonu, czego w przepisie nie ma.

Mąki użyłam tortowej 450.

Pieczenie właściwe: po 40 minutach w 180 st. kratka na cieście nadal była bladawa, więc piekłam dalej 5 minut i sprawdziłam patyczkiem – ciasto było upieczone, nie surowe (suchy patyczek), tyle że blade. Podniosłam więc temperaturę do 200 st. i piekłam jeszcze 15 minut, aż kratka się zrumieniła.

W sumie piekło się 1 godzinę. Zostawiłam w piekarniku z otwartymi drzwiami zgodnie z radą Dorotki, tym bardziej że nas piec bardzo powoli stygnie.

Wizualnie wyszła piękna, zrumieniona tyle co trzeba. SMAKOWO WYŚMIENITA, REWELACYJNA, ŚWIETNA, CIASTO IDEALNE, KRUCHUTKIE, ŚREDNIO ZRUMIENIONE, MASA JABŁKOWA IDEALNA, NIE ZA KWAŚNA NIE ZA SŁODKA!!

 

SKŁADNIKI:

Przepis jest na tortownicę 23 cm. Moje mają 21 cm i 24 cm. Duża Justyny (ode mnie) ma 28 cm.

SKŁADNIKI NA KRUCHE CIASTO:

  • 400g mąki krupczatki
  • 200g masła
  • 100g cukru pudru (i koniecznie pudru)
  • 4 żółtka (1 żółtko na 100 gram mąki)
  • szczypta soli

NADZIENIE:

  • 2kg twardych jabłek – po usunięciu skórki i gniazd zostanie ok. 1,5 kg
  • sok z 2 cytryn (lub z 1 cytryny i 2 limonek)
  • 50g cukru pudru
  • 50g mąki ziemniaczanej
  • posypać trochę cynamonem (to ja)

Jabłka obrać i pokroić w kostkę ok. 1 cm. Dodać sok z cytryn lub wymieszany z sokiem z limonki. Jabłka wtedy nie ściemnieją. Można przełamać kwasowość cukrem pudrem 50g plus mąka ziemniaczana 50 g służąca do utrzymania konsystencji farszu jabłkowego. W garnku dusić jabłka ok 2-3 minuty od momentu zagotowania ciągle mieszając, nie dłużej.

Do misy malaksera z końcówką tnącą (jeśli ręcznie to siekamy nożem) wsypujemy mąkę, sól, cukier i zimne masło. Mieszać w malakserze ok. 1 minuty albo do czasu aż składniki się połączą. Mają być sypkie. Wtedy dodajemy żółtę i znowu mieszamy ok. 1 minuty. Ciasto wyjmujemy na stolnicę, formujemy z niego kulkę i dzielimy na 3 równe części.

  • 1 część będzie kratką dekoracyjną
  • 2 część będzie spodem
  • 3 część będzie brzegiem.

Na spodzie tortownicy ułożonym rantem do góry kładziemy folię spożywczą. Na to kładziemy bok tortownicy, zaciskamy i na spodzie kładziemy jedną część ciasta. Rozkładamy je na spodzie. Nożem robimy pasy. Usuwamy brzeg tortownicy i wyjmujemy na folii paski i wkładamy je do lodówki.

Teraz kładziemy drugą porcję ciasta na dnie blachy (na papierze do pieczenia).

Ostatnią część ciasta kroimy na 4 części. Na blasze zaznaczamy 4 ćwiartki i robimy rant ciasta. Spód ciasta nakłuwamy widelcem. Dzięki temu nie powstaną na spodzie wybrzuszenia i fale.

Tak przygotowaną blachę z ciastem wkładamy do lodówki na minimum godzinę.

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Podpiekamy ciasto, żeby zapobiec powstaniu zakalca. Wkładamy dopiero po osiągnięciu tej temperatury. Dla tej grubości ciasta, czyli ok. 0,5 cm wystarczy podpiec 15 minut.

Do podpieczonego spodu przekładamy jabłka i lekko dociskamy je łyżką, z małą górką na środku.

Rozkładamy paski biorąc co drugi i lekko dociskamy palcem.

Wkładamy do piekarnika na 40 minut. Zależy to od piekarnika. Jeżeli po 40 minutach ciasto jest mocno rumiane, to je wyjmujemy. Jeśli nie – trzymamy je jeszcze ok. 5 minut. Upieczone ciasto zostawiamy w wyłączonym piekarniku z lekko uchylonymi drzwiami. Wyjmujemy dopiero kiedy piec przestanie parzyć w dłonie.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.