W zasadzie według przepisu Beaty Pawlikowskiej, choć w sumie jest on niepotrzebny, bo sami umiemy robić pyszne i zdrowe domowe musli.
Składniki:
- Płatki owsiane bio
- płatki owsiane górskie
- pestki dyni
- pestki słonecznika
- ziarna sezamowe
- garść rodzynków
- garść daktyli
- garść suszonych fig
- garść suszonych żurawin
- orzechy włoskie
- orzechy nerkowce
- płatki migdałowe
- siemię lniane
Z suszonych owoców można dodać: suszone żurawiny, morele, jabłka i inne dowolne, dużo tego jest, tylko po co, jeśli można dać owoce świeże. I na suszone uważać, bo mają dodatki. Nie wolno dawać kandyzowanych – bo są na cukrze.
Powyższe składniki to opcja wypasiona, w praktyce nigdy wszystkie składniki nie występują, bo byłoby za dużo, za bogato i za drogo.
A do tego już w trakcie podawania / dodawania jogurtu czy soku dodaję małe kawałki pomarańczy / lub jabłko / i banana, w zależności od pożądanego stopnia wypasienia.
Słodycz musli nadają suszone figi i daktyle, a pomarańcze / jabłka kwaskowatość.
Siemię lniane, pestki dyni, słonecznika i ziarno sezamowe trzeba uprószyć na gorącej patelni. Na małym ogniu, żeby się nie zjarało, prószyć dotąd jak zacznie strzelać. Kiedy strzela, zdjąć z patelni i gotowe.