Krucha tarta jabłkowa – szarlotka Marta Potoczek ***** NAJLEPSZE!! Nr 1

Czwarte podejście 15 sierpnia 24. Wyszło rewelacyjnie. Dodatek ananasa na dnie jest zbędny, nie czuć go. Cała szarlotka pochłonięta w jedno popołudnie przez: ja, Nuno, Justyna, Światek i dzieci. Pieczona w średniej tortownicy.

Wykonanie po raz trzeci 9 sierpnia 2024

Ciasto jest fantastyczne! Pochłonęliśmy je (ja, Światek, Leslie i Przemek) na jeden podwieczorek.

UWAGA! Starczy na 1 podwieczorek dla 4 osób (po 2 kawałki na łebka). Jak więcej osób to ????

Po raz trzeci zrobione i wreszcie się udało. Ciasto kruche pyszne, pięknie wypieczone, żadnego zakalca!

Ciasto upiekłam w średniej tortownicy. Mąka krupczatka. Praktycznie bez rantu, rancik był może 0,5 centymetra.

Jabłka wyjęłam zamrożone z zamrażalnika, było 1 kg.

NA DNO położyłam krążki ananasa z puszki. Więc farszu było więcej niż w przepisie.

Było dużo cynamonu, jak w przepisie. Upieczone dno przed położeniem nadzienia posypałam bułką tartą – może dlatego tak pięknie wyszło?

Dno zapiekłam trochę dłużej do zbrązowienia w temp. 185 stopni. Potem piekłam w 185 stopniach, na końcu nawet w 200. Dno musi być dobrze upieczone! Potem dokładamy tylko nadzienie, które przecież nie wymaga pieczenia, i kruszonkę. Czyli tylko kruszonkę trzeba upiec!

Smak świetny, dodatek ananasa fantastyczny, choć przypuszczam, że bez ananasa też będzie fantastyczne. Wtedy można dać trochę więcej jabłek – ciasto świetnie je dźwiga.

Wykonanie i recenzja 6 lipca 2024

Zamrożona kula ciasta na kruszonkę – nie zamrażać na noc, tylko włożyć do zamrażalnika na godzinę, będzie bardzo twarda. Dobrze się wtedy ściera na tarce. Najlepiej wprost na ciasto, to będzie bardziej równomiernie, bo jak się przenosi rękami, to zaczyna się kleić.

Ciasto znów miało zakalec. Prawdopodobnie za mało przypiekłam spód za pierwszym pieczeniem, powinien być trochę rumiany, czyli bardziej suchy. No ale był w piecu nie 10 minut, ale 20 minut. A całość była pieczona nie 30-40 minut, tylko ponad godzinę!

Przepis i zdjęcie wzięte z bloga Leniwa niedziela Marty Potoczek.

Ostateczny przepis wypróbowany i uzupełniony przez mnie.

Składniki:

Kruche ciasto:

  • 195 g zimnego masła
  • 200g mąki krupczatki
  • 60 g cukru pudru
  • szczypta soli
  • 1-2 łyżki lodowatej wody (nie więcej, bo jedna łyżka za dużo i po cieście!)

Nadzienie:

  • 1 kg jabłek, zimą szara reneta. Jabłek może być trochę więcej, ale nie mniej
  • pół szklanki cukru
  • 3 łyżki cynamonu
  • 2 łyżki masła
  • niecałe 1/2 szklanki wody
  • łyżeczka mąki ziemniaczanej na wszelki wypadek

Do posypania spodu przed położeniem jabłek – bułka tarta.

Wykonanie

W mikserze łączymy mąkę, cukier puder, masło w kosteczkę i szybko miksujemy, dodajemy po łyżce wody aż wygląda jak mokry piasek. Ma to trwać krótko. Szybko zagniatamy kulę.

2/3 ciasta rozwałkowujemy na tortownicy robiąc rancik ok. 0,5-1 cm. Tortownicę z ciastem wstawiamy na godzinę do lodówki.

1/3 ciasta na kruszonkę wkładamy na ten czas do zamrażarki.

Do garnka wrzucamy jabłka pokrojone w kostkę, cukier, masło, cynamon i wodę. Dusimy mieszając od czasu do czasu aż jabłka się rozpadną i przybiorą złocisty/brązowy kolor.

Rozgrzewamy piekarnik do 185 C. Podpiekamy ciasto wyjęte z lodówki (podziurkowane widelcem) ok. 20 minut na złoty kolor. Musi być prawie gotowe do jedzenia, upieczone. Wyjmujemy z piekarnika, posypujemy bułką tartą i wykładamy nadzienie. Kulkę ciasta z zamrażalnika ścieramy na tarce wprost na ciasto. Pieczemy ok. 30-40 minut aż kruszonka będzie złota i chrupiąca, pod koniec nawet w 200 stopniach.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.